Wyobraźcie sobie Olę i Julię z walizkami, plecakami i suwenirami w postaci 4 toreb (!) pełnych przeróżnych alkoholi, w tym win z Long Island. Musiałyśmy wyglądać przekomicznie, no ale jak na studentki przystało - żal było nam zostawić ten cały stuff w Riverhead. Dryłowałyśmy więc po przecznicach NYC do kolejnego autobusu, bo wtedy jeszcze żal było nam kasy na żółtą taksówkę. O dziwota, wszystkie butelki dotarły do Sea Isle w całości, a reunion z Lucy było tym, na co czekałyśmy całe lato. W końcu razem!
|
Ah, ah - taki widok Lucy miał codziennie! |
Ja i Julka miałyśmy niedosyt przebywania z młodymi ludźmi, więc atmosfera domu, w którym mieszkałyśmy przez kolejne trzy dni, bardzo szybko zrekompensowała nam nasze braki. Studenckie warunki, w których to 11 osób czeka na prysznic, a ty dzielisz łóżko z przyjaciółką. Tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, kiedy mamy siebie, chill, plażę, głośną muzykę, do której tańczysz aż do zamknięcia klubu oraz perspektywę wyczekanej podróży.
|
Część flmates'ów ;) |
|
Z wizytą w Atlantic City |
|
Najdłuższe drinki ever - bamberoza w plastiku, ale dooobre było ;) |
|
Pizza na plaży - why not? |
|
Migawki z Atlantic City. |
|
Wymowne. |
|
Run Forrest, run! |
|
Który plecak jest czyj? |
Bateryjki doładowane pozytywną energią - możemy ruszać na podbój Ameryki! :)
Kolejny przystanek - PHILADELPHIA!
Xoxo,
Ol, Jul & Lu
PS. Dalej nikt nie zna tytułu i autora obrazu z
poprzedniego posta?
Piękna podróż i świetne zdjęcia! Obraz to oczywiście Monet, Water Lilies :) Napatrzyłam się ostatnio na jego prace w National Gallery, cudne.
OdpowiedzUsuńOooo, czyli nie tylko ja pomyślałam o Monecie, super! :) choć mój strzał jest w poprzednim poście :>
OdpowiedzUsuńTak, tak dziewczyny - obie macie rację, ale Ann była pierwsza - dawaj adres na unitdstatesoflife@gmail.com - pocztówka już czeka! :)
UsuńMail właśnie poszedł także już niedługo będę czekać na listonosza :)) dziękuję!
OdpowiedzUsuń